Forum Tenebraes
Forum RPG: Miasto na granicy Wieloświata
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

"In Nomine Magnae Veritatis"
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Tenebraes Strona Główna -> Opowieści
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Lothor
Wprowadzający się



Dołączył: 05 Lut 2006
Posty: 95
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wielkopolska

PostWysłany: Sob 15:13, 04 Mar 2006    Temat postu: "In Nomine Magnae Veritatis"

Jest dość pogodny dzień, jest 15 stycznia 2006r. Jest naprawdę piękny dzień, śnieg pokrywa wszystko dziesięcino centymetrowym płaszczem, jest przepięknie, cudownie i miło. Nienawidzicie takich dni, nic nie płonie, mało ludzi się kłuci, a po ulicach chodzą zakochani za ręce, lecz miasto ma swoje uroki, brud i hałas działają na was kojąco.

Vanya

Otworzyłaś oczy, przez chwile leżałeś zastanawiając się, co cię obudziło, po kilku sekundach leżenia w ciepłej pościeli swojego domu, skojarzyłaś, że twoja komórka dzwoni. Leżała na szafce, w drugim pokoju, nie chciało ci się wstawać, było ciepło i miło, obok ciebie nikt nie leżał, widać noc nie była udana, byłaś zaspana, marzyłaś o czym ciepłym do picia. Telefon nie przestawał dzwonić...

[Nirian]

Przebudziłeś się, uderzyła cię biel pomieszczenia, nie wiedziałeś gdzie jesteś, nie wiedziałeś kim jesteś, uderzyła cię błoga nieświadomość, byłeś sam w pokoju, było jedno łóżko, i szafka obok, głowa promieniowała Ci tępym bólem, gdy jej dotknąłeś skojarzyłeś, że masz ją dokładnie zabandażowaną, najbardziej bolało cię czoło, gdy próbowałeś wstać, zachwiało cię, dostałeś takiego bólu i zawrotu głowy, że momentalnie padłeś powrotem na łóżko, nie byłeś w stanie nic robić.

Witold

Wstałeś wcześnie, przyzwyczaiłeś się już do spania w magazynie, zdążyłeś już wyjść, zjeść coś, i skopać jakiegoś gościa w graniaku mając nadzieje na łatwy zarobek, lecz zamiast pieniędzy znalazłeś legitymacje studencką, studenci nigdy nie mieli kasy. Stałeś nad skopanym młodzikiem, zastanawiając się co możesz zrobić w taki dzień, w myśleniu pomogły ci kilka kopniaków w żołądek gościa. Po chwili odwróciłeś się i odszedłeś zastanawiają się co możesz zrobić z tym dniem.


<Akcja toczy się w Poznaniu, nie znam ulic tego miasta, tak więc wszelkie nazwy będą zmyślone>


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
enneid
Obywatel



Dołączył: 05 Lut 2006
Posty: 158
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z nad wzgórza na końcu świata (Michałowice)

PostWysłany: Nie 17:10, 05 Mar 2006    Temat postu:

Witold
Paskudny dzień, nic nie da sie zrobić- mróknął do siebie.
Nie miał nic szcególnego do roboty, wiec postanowił sprzedać trochę zegarków u pobliskiego skupu. Na porzegnanie studenta wymierzył jeszcze jednego kopniaka, zawinął sie w wielki szary płaszcz, poprawił okulary i powoli udał się w stronę centrum. Później miał zamiar podejść pod blok Pawła i jak zwykle sprawdzić czy mu nic nie jest.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lhianann
Obywatel



Dołączył: 04 Lut 2006
Posty: 178
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: zza okna

PostWysłany: Nie 17:28, 05 Mar 2006    Temat postu:



Vanya

Przeciągneła się iście kocio, delektując się delikatną pieszczotą jedwabnej pościeli pod jaką leżała. Jednek uporczywy dźwięk telefonu niepozwolił jej ponownie pogrążayć się w słodkich odmętach snu.
Fakt, że obudziła się w swym łóżku sama wcale jej nie zaskoczył.
Nie każdy zasługuje na to by się w nim przy niej znaleźć...
Kto powiedział, że zanim tu wróciła nie bawiła się doskonale gdzie indziej...

Wyślizgneła się spod pościeli, i szybkim krokiem ruszyła do drugiego pokoju, z przyjemnością stawiając każdy krok, pozwalając by stopy swobodnie zatapiały się prawie po kostki w gestym, grubo strzyżonym dywanie zaścielającym większość powierzchni jej mieszkania.

Podniosła telefon, zerkneła na wyświetlacz, czy to ktoś znajomy, poczym, słodkim, zmysłowym głosem rzekła:

-Słucham?...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lothor
Wprowadzający się



Dołączył: 05 Lut 2006
Posty: 95
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wielkopolska

PostWysłany: Nie 18:43, 05 Mar 2006    Temat postu:

Vanya

Numeru nie było, nie było też napisane, że dzwoni numer zastrzerzony. To świadczyło tylko o jednym, dół dzwoni, po odebraniu telefonu usłyszałaś.
-Q'tlahs'itsu'aksho ? masz być za godzine w Helltown.
Po czym numer się rozłączył, znałaś knajpe Helltawn, często w niej bywałaś.

Witold

Gdy wszedłaś do lombardu z zamiarem sprzedania zegarków, pierwsze pytanie padło:
-Czy to nie jest kradzione?
I drugie
-Ile za to chcesz?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
enneid
Obywatel



Dołączył: 05 Lut 2006
Posty: 158
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z nad wzgórza na końcu świata (Michałowice)

PostWysłany: Nie 18:59, 05 Mar 2006    Temat postu:

Witold
Przyjrzał się sprzedawcy spod czarnych szkieł. Taki mały człowieczek i takie niedyskretne pytanie zadaje. Uzbierałem je od ludzi- powiedział bez cienia uśmiechu na twarzy - a chce za te pieć - które przed chwila wyciagnał - Chce za nie wszystkie w sumie 100 złotych. wszystkie są w dobrym stanie i działaja. Jednego który właśnie przestał tykać, wział i raz uderzył o blat. Wskazówka sekundowa znów zaczęła się poruszać.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lothor
Wprowadzający się



Dołączył: 05 Lut 2006
Posty: 95
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wielkopolska

PostWysłany: Nie 21:56, 05 Mar 2006    Temat postu:

Sprzedawca wzioł zegarki do ręki, poglądał. Przyłożył do ucha, po czym obejrzał się czy nikogo niema, jakiś facet oglądał komórki. Facet z dumą powiedział:
-Kradzionych rzeczy nie przyjmujemy.
Gdy to mówił dyskretnie zgarną zegarki do szuflady za ladą, a drugą ręką przesunoł w twoją strone banknot 100złotowy.
-Prosze wyjść.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lhianann
Obywatel



Dołączył: 04 Lut 2006
Posty: 178
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: zza okna

PostWysłany: Pon 15:28, 06 Mar 2006    Temat postu:



Vanya

Wzruszyła lekko ramionami, poczym spojżała na zegarek na wyświetlaczu komórki.
Helltown? O tej porze? No cóż...

Prysznic tym razem nie była tak długi jak lubiła, ale energizujący...

Zaczeła się ubierac, dzis tak, zeby było grzecznie, ale tak naprawde baaardzo niegrzecznie...skóra, tiul, jedwab...taak.

Zapach perfum 'Envy' otulił ja lekką mgiełką.

Nałozyła odpowiedni do całości lekki makijaz, włozyła płaszczyk, buty, torba na ramię, takie tam.
Do toreby jak zawsze wrzuciła sztylet w ozdobnej, skórzanej pochwie.

Wsuneła na nos okulary <zerówki> uśmiechneła się kusząco do swego odbicia w lustrze i zamówiła taksówke.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lothor
Wprowadzający się



Dołączył: 05 Lut 2006
Posty: 95
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wielkopolska

PostWysłany: Pon 19:41, 06 Mar 2006    Temat postu:

Po chwili czyli około 15min, zadzwonił domofon, gdy odebrałaś odezwał się damski twardy głos.
-Taksówka czeka.

Gdy zchodzisz na dół, widzisz zapyziałą taksówke. W środku siedzi gruba, nie przyjaznie wyglądająca baba. Gdy wsiadasz zamiast Dzień dobry słyszysz.
-Gdzie!?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Lothor dnia Wto 23:00, 07 Mar 2006, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
enneid
Obywatel



Dołączył: 05 Lut 2006
Posty: 158
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z nad wzgórza na końcu świata (Michałowice)

PostWysłany: Pon 20:14, 06 Mar 2006    Temat postu:

Witold schował natychmiast banknot za płaszcz. Jak ci ludzie potrafią sami siebie tak oszukiwać, zawsze to jego zadziwiało. Sam nie potrafił być zbyt subtelny, ale zawsze doceniał takich ludzi, którzy nieświadomie przyczyniają się do potęgi Lucyfera.
Demon wyszedł z kamienną twarzą z Lombardu i popatrzył na zegarek. Już się robiło dość późno kupił więc dwie paczki papierosów, zapalił jednego poczym bujając sie niemal hipnotycznie udał się w stronę bloku Pawła.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lhianann
Obywatel



Dołączył: 04 Lut 2006
Posty: 178
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: zza okna

PostWysłany: Śro 13:33, 08 Mar 2006    Temat postu:



Vanya

Zamkneła za sobą dokąłdnie drzwi, poczym zeszła na dół, otworzyla ciękie drzwi kamienicy i wsiadła do czekającej taksówki, uprzednio sprawdzajac czy to napewno taksówka.
Podała numer ulicy odległy od Helltown o dwie przecznice.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nirian Samalai Feireniz
Tenebraes



Dołączył: 04 Lut 2006
Posty: 863
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków

PostWysłany: Czw 10:39, 09 Mar 2006    Temat postu:

Fiołkowy Chłopiec

Stanowczo nie wstawać – pomyślał chłopak. Najpierw otworzyć pierwsze oko, pocierpieć chwile, jeżeli będzie intensywne światło, potem otworzyć drugie. Rozejrzeć się starannie po pomieszczeniu i zastanowić się gdzie się teraz jest. Głowa tak szalenie pusta, acz szumi, szumi niesamowity, niepoetycki ból – rozkosz. Delikatny uśmiech na pełnych, chłopieńcych ustach. Czy byłem nagi? Ubrany? Czy był ktoś obok? Czy może cokolwiek pamięta moje cialo skoro nie pamięta umysł?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lothor
Wprowadzający się



Dołączył: 05 Lut 2006
Posty: 95
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wielkopolska

PostWysłany: Czw 15:37, 09 Mar 2006    Temat postu:

Fiołkowy Chłopiec

Twój umysł nic nie pamięta, jednak ciało wyraźnie pamięta silne uderzenie, w dodatku przypomina to ciągłym, pulsującym i tępym bólem. głowę masz zabandażowaną. Leżysz w jakim łóżku, jest jedno osobowe i dość niewygodne. Jesteś w jakiejś koszuli nocnej, a może to piżama? Gdy otwierasz oczy uderza cię biel pomieszczenia, wszystko jest białe. Leżysz na łóżku, w nogam wisi jakaś tabliczka, z prawej strony widzisz małą szafkę, w rogu pokoju jest zlew. Gdy patrzysz w lewą stronę zauważasz jakiś wieszak, albo przynajmniej przypomina wieszak, wisi na nim kroplówka podłączona do twojej ręki. Na ścianie widzisz okno za którym widać jakieś drzewo, jest mniej więcej południe, słońce rzuca cienkie wstążki promieni z pomiędzy liści. Naprzeciwko ciebie są również białe drzwi.

Vanya

Wysiadłaś na ulicy, ta ulica była odległa tylko kilka kroków do Helltown, jak zwykle ulica Św. Patryka była pełna sklepów, sklepików i budek, tłok był dość duży. Obok taksówki przejechał tramwaj, robiąc jeszcze większy hałas niż jest. Pod kamienicą siedział jakiś żebrak. Po chwili zadumania usłyszałaś głos.
10zł się należy.
spojrzałaś na taksówkarza, był to stary brodaty i gróby facet pod 60tke.

Witold

Poszedłeś pod blok Pawła, siedząc chwile przed nim zauważyłeś, że Paweł jest w domu parę razy widziałeś go w oknie. Po godzinie siedzenia przed blokiem, nagle przyszła pod jego klatkę jakaś dziewczyna, wyglądała na szesnaście lat i była dość atrakcyjna, zadzwoniła domofonem, coś powiedziała, po czym po około 10 min. Na dół zszedł Paweł, pocałował dziewczynę namiętnie, po czym chwycili się za ręce i poszli w głąb osiedla. Pierwszy raz widziałeś tą dziewczynę.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Lothor dnia Pon 21:48, 20 Mar 2006, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
enneid
Obywatel



Dołączył: 05 Lut 2006
Posty: 158
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z nad wzgórza na końcu świata (Michałowice)

PostWysłany: Pią 10:25, 10 Mar 2006    Temat postu:

Witold całą tą sceną był niecom zdziwiony,a może nawet zaniepokojony. Gdzie mogli iść? i kto to do licha jest? Wstał z ławeczki, na której siedział, szybko dopalił papierosa, zgniotł go w ręce i powolnym znów niemal hipnotycznym krokiem ruszyl za parką, oczywiście w pewnej odległości, by ani Paweł, ani dziewczyna go nie zauważyli. Jak zwykle rozglądał sie przy okazji czy nikt ich też nie śledzi i czy nie ma żadnego niebezpieczeństwa.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nirian Samalai Feireniz
Tenebraes



Dołączył: 04 Lut 2006
Posty: 863
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków

PostWysłany: Pią 12:50, 10 Mar 2006    Temat postu:

Fiołkowy Chłopiec

Chłopak przymknął oczy. Wyglądało na to, że był w szpitalu. Musiał naprawdę mocno oberwać w głowę, bo kompletnie nic nie pamiętał. Nie mógł sobie przypomnieć swojego imienia, tego, jak tutaj trafił, nic. Zamknąć oczy, zasnąć i odpocząć. Niech ten piekielny ból głowy ustanie.
Nagle, gdzieś we wnętrzu dało mu się we znaki imię Behemot. Kot. Gdzie jest jego kot?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lothor
Wprowadzający się



Dołączył: 05 Lut 2006
Posty: 95
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wielkopolska

PostWysłany: Pon 21:45, 20 Mar 2006    Temat postu:

Fiolkowy Chłopiec

Leżałeś obolały, i jak na razie niezdolny do jakichkolwiek działań. Gdy tylko twoją głowę uderzyła myśl „Gdzie jest mój kot?”, jak by podświadomie lub na zawołanie spojrzałeś na okno. Na parapecie siedział czarny kot i wpatrywał się w ciebie ze stoickim spokojem i niewykonując żadnego ruchu. Patrzył ci prosto w oczy, i tak jakoś... inteligentnie. Po chwili weszła jakaś pielęgniarka, miała około 30lat, była w standardowym ubiorze ze spódnicą za kolana, była obrzydliwie chuda i koścista. Miała około 180cm, i czarne włosy za uszy, była na tyle mocno wymalowane, że wydawało się, że nosi maskę. Podeszła do twojego łóżka, po czym chwyciła za tabliczkę podpiętą w nogach, po czym przeczytała, spojrzała na ciebie po czym powiedziała:
-Za godzinę ma pan badania, proszę się przygotować.
Po czym wyszła, nie było na jej twarzy śladu jakichkolwiek uczuć, tylko zimny profesjonalizm. Nie zdążyłeś jej zadać żadnego pytania.


Witold

Para kierowała się do klubu położonego 2 ulice dalej, był to dość spokojny klub o nazwie „Texsas”, był to typowy klub dla nastolatków. Paweł otworzył jej drzwi po czym weszli do środka, przez szybę widziałeś jak siadają z dala od ludzi i coś zamawiają. Klub był w jasnych barwach, i wyglądał dość przytulnie, większość ludzi w środku siedziała i rozmawiała, byli to sami nastolatki. Był tam też mały barek, za którym siedział jakiś młody 19-20 letni chłopak z długimi dredami czytający jakąś gazetę. Były tam 5 stolików, z czego 3 były zajęte, jeden był sześcioosobowy, świętowali tam jacyś chłopacy, prawdopodobnie urodziny. Był to typowy klub do pogadania gdzie można było zamówić sok czy piwo, oraz pizze czy inne tego typu rzeczy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Tenebraes Strona Główna -> Opowieści Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin