Forum Tenebraes
Forum RPG: Miasto na granicy Wieloświata
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Pierwsze spotkanie
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Tenebraes Strona Główna -> Historia Tenebreas
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Pluszak
Szanowany



Dołączył: 06 Lut 2006
Posty: 342
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 11:14, 05 Kwi 2006    Temat postu: Pierwsze spotkanie

Regulamin sesji:

Wszystkie informacje na temat sesji znajdują się tutaj: http://www.epifania.fora.pl/viewtopic.php?t=314
Ponadto regulamin jest taki sam jak w sesji Samalai’a „Nie otwieraj okien”.

Pierwsze spotkanie

Wieczorem, gdy wszyscy skończyli pracować co ciekawsi zaczęli się zbierać na środku dość sporego rynku. Zapadał już zmrok i wokół latarnik porozpalał lampy naftowe. Noc zapowiadała się na ciepłą i spokojną. Wokół fontanny na samym środku placu, otoczonego zresztą starymi kamienicami, zaczęli się pojawiać pierwsi mieszkańcy Tenebraes, przyciągnięci dziwnym zaproszeniem. Jak to w Tenebraes, mieszanka rasowa była dość spora i dziwna, lecz mimo wszystko najwięcej przeważało ludzi. Niektórzy z nich się znali z pracy i zaczęły się tworzyć odosobnione grupki czekające aż ktoś zabierze głos. Były też osoby stojące zupełnie na uboczu, lub też szeroko znane, o których mało nikt nie słyszał. Z pewnością zapowiada się ciekawa noc. Co dziś zostanie postanowione? Czy może prócz głównego celu ktoś ubije cichaczem jakiś interes? Cokolwiek się stanie, dziś po bezchmurnym niebie przesuwały się jasne, niezliczone gwiazdy. To dobra noc na spotkanie.

Gdy przybyło już z różnych stron ponad tuzin ludzi oraz nie-ludzi i wszyscy zaczęli się już niecierpliwić nagle pod samą fontanna pojawił się pewien krasnolud w towarzystwie kogoś o zielonej pomarszczonej twarzy. Obaj byli porządnie ubrani w przeciwieństwie do reszty. Pierwszy odezwał się krasnolud mówiąc tak głośno, że wszyscy zwrócili na niego uwagę.
- Mam na imię Kazadar i to ja napisałem na drzewie zaproszenie na to spotkanie. Nie jestem dobrym oratorem i raczej mówię prosto i jasno. Dlatego też przejdę od razu do rzeczy. Przybyłem tu kilka miesięcy temu w dziwnych okolicznościach, a widząc mieszankę rasową w tym mieście sądzę, że z wami jest podobnie. Ponieważ jakoś wszystko zaczyna coraz lepiej rozwijać i zaczynają się pojawiać problemy z tym, że brak nam jakiejś władzy uznałem, że nie ma na co czekać i czas coś z tym zrobić. Pochodzę ze świata gdzie władza jest czymś naturalnym i zdaje mi się, że potrzebne być przez kogoś przewodzonym. Ponadto widziałem inicjatywę utworzenia straży miejskiej w mieście i myślę, że to bardzo dobry pomysł i chciałbym też o nim porozmawiać. Zresztą tą i inne kwestie rozwinie mój znajomy, Rune Haako, który zgodził się wam lepiej i dokładniej przedstawić wszystkie sprawy. Ja się nie nadaję do takich przemówień. Dodam tylko od siebie jeszcze, że proszę o spokój i porządek, gdy ktoś mówi to o nie przerywanie. Gdy ktoś skończy mówić niech powie „skończyłem”, a wtedy pierwsza osoba, która się zgłosi przez podniesienie ręki ma prawo mówić. Prosiłbym żeby wszyscy podchodzili tutaj gdzie my stoimy i wtedy mówili. Najpierw sądzę, że trzeba przedyskutować pewne sprawy, a potem dopiero je przegłosujemy. Skończyłem, teraz głos ma Rune Haako.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nirian Samalai Feireniz
Tenebraes



Dołączył: 04 Lut 2006
Posty: 863
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków

PostWysłany: Śro 19:25, 05 Kwi 2006    Temat postu:

Bezlitosny

Bezlitosny, słysząc słowa Krasnoluda, momentalnie podszedł do niego i Runa, po czym obrócił się w stronę tłumu. Było widać, że nie miał zamiaru przemawiać, a ręka spoczywająca na broni sugerowała, że to on będzie tutaj strzegł porządku, a łamanie go może powodować słone konsekwencje.

Rune Haako

Rune, wysoki mężczyzna, odziany w długą stuknę z czarnego materiału i w czapkę rozglądał się po zebranych. Trochę za nim stała jego żona, Reiko, która trzymała na rękach młode dziecię. Cała trójka miała duże, czerwone oczy i zieloną skórę. Rune mówił spokojnym i charyzmatycznym tonem, mówił też wolno i przyjaźnie , uśmiechając się.

- Chciałem was powitać. Jestem Rune Haako, pochodzę z świata, który z pewnością nie jest wam znany. Zwie się Neimoidia. taki. Jest to planeta która osiągnęła niesamowity poziom administracyjny i ekonomiczny. Myślę, że i większość z was pochodzi ze światów pięknych i sprawnych, chciało by też uczynić, by nowy dom, Tenebraes, był właśnie Wierzę, że Tenebraes też może takie być. Rozwija się handel, przemysł i wydobycie w mieście, z każdym dniem ludzie i inni mogą pewniej patrzeć w przyszłość miasta i w swoją. Inwestorzy tacy jak ja dają ludziom pracę, jest duże zapotrzebowanie na rzemieślników. Miasto rośnie, coraz większy wybór towarów i coraz więcej pieniędzy w obrocie. Została otwarta mennica, która produkuje nowe monety. Wytwarzam ich taką ilość, jaką bym uzyskał za sprzedaż wykopanego złota, więc nie ryzykuje zachwianiem gospodarczym, a umożliwiam wszystkim mieszkańcom wzbogacenie się. Wszyscy tutaj obecni wykonujemy inną, niezbędną dla miasta pracę i kształtujemy jego przyszłość. Mogę bez obaw powiedzieć, że powinniście być z siebie dumni. Ja jestem z was dumny.

Mieszkańcy Tenebraes! Większość z nas jest wykształconych i pracowitych. Większość z nas ma już zajęcie i zarabia pieniądze. Jednak nie wszyscy. Są wśród nas tacy, co grabią i napadają innych. Ostatnio takie zdarzenie zdarzyło się w domu Franca De-Gellie. Cieszę się więc, że jeden z moich pracowników, Alberth von Harsklein zwany Bezlitosnym zakłada straż miejską, wierzę, że jeśli wszyscy wspomożemy ją finansowo, miasto szybko stanie się bezpiecznym miejscem. Wiem też, że straż potrzebuje rekrutów. Myślę jednak, że o tym powie sam Bezlitosny.
Uważam też, że trzeba pomyśleć nad stworzeniem pewnej administracji, która dążyła by do rozwoju miasta. Chciałbym początkowo usłyszeć wasze głosy, pomysły i spostrzeżenia. Skończyłem.


Miedzy czasie, Rune dużo gestykulował. Robił dużo otwartych gestów, rozpościerał ramiona i uśmiechał się do wszystkich. Szata lekko szeleściła, kiedy się wypowiadał.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pluszak
Szanowany



Dołączył: 06 Lut 2006
Posty: 342
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 18:16, 07 Kwi 2006    Temat postu:

Cuchulainn

Gdy tylko przebrzmiały ostatnie słowa Rune'a jego miejsce zastąpił młody, przystojny o poważnej twarzy człowiek. Był ubrany w bogate, białe szaty z nielicznymi czerwonymi zdobieniami. Ci go znali od razu spostrzegli, że ma nienaturalnie poważny wyraz twarzy jak dla siebie. Ochrząknał głośno tak by wszyscy wokół zwrócili na niego uwagę.
-Witajcie. Zwą mnie Cuchulainn i jestem kapłanem, posłańcem mej boginii Shallyi. - przemówił młodzieniec czystym i mocnym głosem. - Wiadomość o tym spotkaniu bardzo mnie ucieszyła, gdyż mam bardzo ważne posłanie. Zacznę jednak od równie ważnej sprawy, z powodu tórj wszyscy się tutaj zgromadziliśmy, która mimo to wyda Wam się błaha gdy powiem o tej drugiej. Lecz pokolei. Po pierwsze uważam, że powinny powstać władze naszego miasta i powinny zostać wyłonione spośród tych, którzy tutaj się znajdują. Powinniśmy stworzyć radę miasta, ludzi, którzy decydują o pewnych sprawach w mieście i rostrzygają spory. Członkowie tej grupy winni być, moim zdaniem, równi wobec siebie, a decyzje podejmować wspólnym głosowaniem. Sądzę, że przynajmniej narazie nie powinna być to duża grupa ludzi, myślę, że pięcio-osobowa. O tym jak wybrać tych ludzi spośród nas później zadecydujemy. Stanowczo odradzam jednak losowanie. Trzeba też pomyśleć czy wprowadzić podatki, a jeśli tak to na jaki cel? I w pełni też popieram straż miejską.
Kapłan odetchnął. Mówił to dość szybko, jakby wyliczając z pamięci co ma powiedzieć. Widać było, że całym sobą chce mówić o czymś innym, jednak musiał widocznie uznać, że lepiej będzie powiedzieć najpierw o tamtych sprawach. Teraz gdy skończył i zrobił kilku sekundową wziął głębszy oddech i zaczął mówić tym razem znacznie spokojniej.
- Jak już mówiłem jestem kapłanem. Pochodzę ze świata gdzie magia istnieje, choć zdaję sobię sprawę, że w innych światach magia to jedynie bajka dla dzieci. Mimo to jestem tutaj i wcale moje moce nie zniknęły. Jestem kapłanem bogini, która istnieje i jestem gotów to udowodnić. Zresztą niektórzy z Was mnie znają i wiedzą, że to prawda. Jednak musiałem to powiedzieć dla tych, dla których magia to bajka. Magia to nie bajka, zresztą się o tym przekonaliście już zapewne. A ja jestem, powtórzę, kapłanem i mam zdolności i postrzeganie świata o których nie macie pojęcia i nie zrozumiecie. Czasami nawiedzają mnie różne wizję czy duchy. Niedawno miałem taką wizję i uwierzcie lepiej, że to prawda. Usłyszałem głos, który mówił:

Pod koniec roku pierwszego
Zwiastunie zagłady i siewco miłosierdzia
Białe chorągwie pojawią się na horyzoncie
Nieść one będą wojnę
Gotuj się, gotuj cienie
Inaczej miasto upadnie, Cuchulainn


Kapłan wymówił ostatnie zdania innym głosem, drżącym i pełnym napięcia. Mówił jednak pewnie i widać było, że musiał te słowa powtarzać dziesiątki razy. Gdy skończył, popatrzył po zebranych lekko nieprzytomnym wzrokiem, jednak już po chwili odzyskał zwykłą sobie jasność spojrzenia.
-Mam nadzieję, że zdajecie sobie sprawę co oznaczają te słowa. Zastanówcie się zanim zaczniecie o tym dyskutować i nie zadawajcie oczywistych pytań. Wiem tyle co i wy. Skończyłem
Cuchulainn zszedł lekko na bok stając w pobliżu Bezlitosnego. Wyglądał na zmęczonego i bardzo zmartwionego. Miał nadzieję, że uda się im razem coś wymyśleć.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nirian Samalai Feireniz
Tenebraes



Dołączył: 04 Lut 2006
Posty: 863
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków

PostWysłany: Śro 8:31, 12 Kwi 2006    Temat postu:

Rune Haako

Mężczyzna popatrzył z niepokojem na Kapłana. Co będzie, jeśli jego słowa są prawdziwe? Jeśli za kilka miesięcy ma ktoś zaatakować miasto? Bo tak rozumiał te słowa. Wiedział, że bez wojskowych, bez sprawnej borni nie było szans na odparcie ataku… a Rune nie lubił przegrywać. Na razie jednak nie odezwał się ani słowem.

Harry Smith

Podobne poruszenie ogarnęło starego Cowboya. Przymrużył on oczy i zaczął drapać wąsa. Jednak on na razie mógł tylko słuchać.

Bezlitosny

Bezlitosny, strażnik miejski chyba nawet nie przejął się kazaniem Kapłana. Zamiast tego odpowiedział na pierwszą sprawę omówioną przez Kapłana. Nie zwracał się jednak do niego, lecz do tłumu, ciągle mając dłonie założone na piersiach:

- Skoro nikt nie protestuje, popieram pomysł rady pięciu i uznaje ją za prawomocną. Chyba, że jeszcze ktoś się sprzeciwi? Jeśli ta ustawa przejdzie, ma ona całkowite poparcie straży miejskiej, która będzie strzegła jej praw. Pomysł ten wyszedł z ust Kapłana, uważam więc, że to są słuszne słowa.

Kakita Suriko

Dziewczyna uśmiechnęła się ciepło w stronę Cuchulainna, acz jej twarz ukazywała też niepokój. Musiała jednak być silna. Zobaczyła na twarzy swojego byłego ucznia nieco niepokoju. Było więc trzeba, tak jak w jej kraju miały taki obowiązek żony samurajów, wesprzeć go w trudzie. Miała nadzieje, że jej ciepły uśmiech wystarczy, oraz wystarczą słowa:
- Popieram radę pięciu. Kto wybierze tych, co w niej zasiądą?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jash
Cień



Dołączył: 07 Lut 2006
Posty: 134
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z kamienia

PostWysłany: Śro 20:53, 12 Kwi 2006    Temat postu:

Don Brutto

"Bo-jest-ze-mnie-ta-ni-drań!!!" - ogr wytoczył się z hukiem na plac z pobliskiej kantyny. Nie był jednakże pijany, co najwyżej rozodochocony. Zmrużył oczy przed powoli schodzącym z nieba słońcem. Jego uwge przykuł tłum gapiów, z kilkoma osobnikami pośrodku. Wbił się z impetem w gąszcz głów, rozpychając i skrzecząc: -Przepraszam, proszę mnie przepuścić, potrzebny tam jestem, mam interes, wołają mnie, to pana włosy czy peruka? . Don Brutto doczłapał się do frontu tłumu i zaciekawiony przyglądał się mówcom. Szturchnął w bok stojącego po jego prawej osobnika : - Hej, przyjacielu! Co tu sie wyprawia? Będą kogoś wieszać czy co? .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pluszak
Szanowany



Dołączył: 06 Lut 2006
Posty: 342
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 21:04, 12 Kwi 2006    Temat postu:

Cień Tenebares

Ogr hałaśliwie i stanowczo wepchnął się pomiędzy ludzi robiąc przy tym lekkie zamieszanie. Jednak nie przerwał akurat nikomu, więc niewiele nabroił. Zaczepił jakiegoś mężczyznę, który mu szybko i dokładnie wytłumaczył dotychczasowy przebieg spotkania. Jasnym było, że niewiele go ominęło.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pluszak
Szanowany



Dołączył: 06 Lut 2006
Posty: 342
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 21:26, 12 Kwi 2006    Temat postu:

Cuchulainn

Kapłan raz jeszcze wystąpił przed ludzi.
- Cóż, skoro jest panuje między nami ogólna zgoda to chciałbym dodać jeszcze kilka słów. Po pierwsze rada pięciu, a więc liczba nieparzysta, żeby zawsze zapadała jakaś decyzja podczas głosowania tych równych wobec siebie osób. Ponadto liczba pięciu osób wydaje się rozsądna, ani za mało, ani za dużo. A co do wyboru to sądzę, że teraz powinny wystąpić osoby zgłaszając swoje kandydatury. To wyłoni osoby aktywne. Osoby które się zgłoszą powinny się przedstawić i powiedzieć czemu akurat właśnie one się nadają do tego.
- Pierwszą osobą - ciągnął dalej kapłan -[i]która zgłasza się jestem ja sam. Uważam, że osoba duchowna powinna znaleść się w takiej radzie. W dodatku z racji swej przynależności jestem wykształcony. Myślę też, że osoba, której boginii jest przychylna powinna być w takiej radzie. Ponadto zgłaszam kandydaturę Bezlitosnego, który z racji utworzenia straży miejskiej i jej przewodzeniu powinien się automatycznie znaleść w radzie be zdyskusji. Skończyłem.

Kazadar

Po usłysząc te słowa zaczął się zastanawiać nad swoją pozycją w mieście. Był niemal zdecydowany przemówić do reszty, jednak w ostatniej chwili powstrzymał się. Uznał, że poczeka na bieg wydarzeń.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jash
Cień



Dołączył: 07 Lut 2006
Posty: 134
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z kamienia

PostWysłany: Śro 22:17, 12 Kwi 2006    Temat postu:

Don Brutto

- Fiu, fiu.... Weźcie sobie jeszcze jakiegoś inkwizytora! Rada powinna być zbilansowana - a tymczasem już mamy dwie kandydatury ludzi, za przeproszeniem, czystego serducha. ogr zaczął protestować. Zrobił butną minę i przyjął pozę bedącą parodią postawy kapłana.
- Bawiłem się już w takie interesa i znam się co nieco na papierkowej robocie . Kto ma niby bronić uciskanych mniejszości? Kto wziąłby pod swe skrzydła niesłusznie oskarżonych ? W radzie mogą zasiadać: klecha, co niby pomaga biednym, ale wątpię żeby wyciągnął dłoń do trolla czy skavena; i ten tutaj żołdak, co niby jest surowy, ale próżno dopatrywać się w nim litości i współczucia. Domagam się przedstawiciela mniejszości rasowych w celu położenia kresu ksenofobicznym uprzedzeniom! Ten tutaj (wskazał na Rune) całkiem nieźle się nadaje. Ale potrzebny nam bojownik z nizin społecznych. Znam dobrze wszystkie pijalnie , speluny i rynsztoki. Ktoś musi być odpowiedzialny za brudną robotę, tak więc zgłaszam swoją kandydaturę - kandydaturę Don Brutto, nie-człowieka z nizin, znającego realia Tenebreas , posiadającego talenta i możliwości!!! - ogr nie wydzierał się, przemawiał podniosłym tubalnym, głosem. Rozejrzął się po zebranych jaki efekt odniosła jego przemowa.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nirian Samalai Feireniz
Tenebraes



Dołączył: 04 Lut 2006
Posty: 863
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków

PostWysłany: Śro 23:41, 12 Kwi 2006    Temat postu:

Kakita Suriko

Przyglądała się sytuacji i nieco się zdziwiła. Mimo, że była kobietą, postanowiła jednak przemówić. Wierzyła, że jej dobra rada może tylko pomóc tworzącemu się porządkowi, a nie zaszkodzić. Z resztą, jeśli nie ma racji, to nie wezmą jej sugestii pod uwagę:
- Przepraszam! – krzyknęła z tłumu – panie Cuchulainn-sama, uważam że nikt swoich kandydatur zgłaszać nie powinien. Nie było by słuszniej, gdybyśmy to my, ci, co nie zasiądą w radzie wybrali tych, co będą nami rządzić? Może więc lepiej będzie, jak kandydaci zostaną wyłonieni przez tłum, a nie przez tych, co i tak pragną zasiąść wśród dajmio… czyli przywódców? Skończyłam!
Popatrzyła też prosząco na kapłana.

Bezlitosny

- Zgadzam się z przedmówczynią. – mówił swoim chłodnym, beznamiętnym głosem, zerkając na ogra – Niech inni zgłoszą swoje propozycje. Myślę, że w ten sposób najbardziej zbliżymy się do sprawiedliwości.

Rune Haako

Obcy uśmiechnął się lekko i pokiwał głową. Zerknął potem na swoją żonę i dziecko, uśmiechnął się nieco cieplej. Miał rodzinę, widział też dla siebie i dla niej przyszłość w tym mieście. Są tutaj mądrzy, którzy wspólnie podejmą słuszne decyzje. Wiedział też, że jest to jak najbardziej w jego najlepszym interesie.
- Jeśli nikt nie ma przeciwko memu głosu, chciałbym, by w radzie zasiadł Cuchulainn. Z tych powodów, które przed chwilą padły z jego ust. Jeśli ma on przychylność swojej bogini, będzie kimś, kto nada się na radcę. Jest jakiś sprzeciw?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pluszak
Szanowany



Dołączył: 06 Lut 2006
Posty: 342
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 7:43, 13 Kwi 2006    Temat postu:

Kazadar

Kazadar uznał, że poprze kapłana ze swego rodzimego świata.
- Popieram Cuchulainna. Bezlitosnego - dodał. - także popieram.

John Wilson

- Przede wszystkim - rzekł nagle głośno. - popieram Bezlitosnego, ktoś musi tu być szeryfem w tym mieście. I jeśli uważacie, że kapłan jest też potrzebny to się zgodzę.

Kate Redstorm

Jej przypadł do gustu młody człowiek, który podaje się za kapłana. Ten drugi, "Bezlitosny" wydawał się jak dla niej trochę zbyt podejrzliwy, mimo wszystko jak na taki urząd.
-Też poprę Cuchulainna! - dodała szybko.

Cuchulainn

Cuchulainn uśmiechnął się lekko zakłopotany tak entuzjastycznym przyjęciem jego kandydatury. Uśmiechnął się tez do Suriko ciesząc się, że go popiera.
- Dziękuję wam. Na pewno Was nie zawiodę. A ponadto miałem od razu na myśli, że tych, którzy przedstawią swoje kandydatury wybiorze, lub nie, "lud", że tak powiem. I oczywiście popieram przyszłego kapitana straży, której założenie, wydaje mi się, powinno być jedną z pierwszych rzeczy jakie winna ogłosić rada. Ponadto obiecuję Wam, pomimo tego co ktoś tutaj mi zarzucił, że niezależnie od rasy będę pamiętać o potrzebach każdego w tym mieście. Sam nie jestem zbyt bogaty, a ponadto świat z którego pochodzę jest liczny w przeróżne rasy i nie mam bynamniej żadnych uprzedzeń.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nirian Samalai Feireniz
Tenebraes



Dołączył: 04 Lut 2006
Posty: 863
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków

PostWysłany: Czw 8:46, 13 Kwi 2006    Temat postu:

Bezlitosny

- Sprawiedliwość dosięga wszystkich, niezależnie od rasy, płci czy kultury. – wymamrotał bardziej do siebie, niż do innych. Potem już mówił do ogółu – Jakie są wasze dalsze kandydatury? Mamy dopiero dwóch z rady, a trzeba nam pięciu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jash
Cień



Dołączył: 07 Lut 2006
Posty: 134
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z kamienia

PostWysłany: Czw 9:21, 13 Kwi 2006    Temat postu:

Don Brutto

- Dobra, żeby nie było że jestem egoistą, khe, khe.... - ironiczne parsknięcie. - Popieram - jak wy go zwiecie? - Bezlitosnego, tak. Za strażą nie przepadam i widziałbym tu raczej regularne wojsko, ale na początek oddział tłuków będzie przydatny. - Ogr zmienił radykalnie swoje podejście - Ale na kapłana głosu nie dam. Skoro idzie wojna - O ILE idzie, jeśli to nie bujda - to byłym bardziej niż rad zobaczyć w radzie kapłana Tempusa albo Bane`a. No, chyba że Twoja bogini specjalizuje się w czymś więcej niż uzdrawianiu, co, kapłanie? Zresztą przesiadywałbyś wtedy w radzie, a nie w szpitalu. Wśród tutaj zebranych nie widze chyba nikogo, kto by się nadawał. No, przekonujta nas ludziska co do pozostałych kandydatur!

Don Brutto zamyślił się - A właściwie czym ta rada miałaby się zajmować? Proponuję podział obowiązków - każdy członek byłby odpowiedzialny za coś innego, miałby swoją specjalizację . Rada zaś kontrolowałaby siebie nawzajem i podejmowała decyzje ważne i ogólne. Wtedy ten tu siepacz byłby odpowiedzialny za szeroko pojęte bezpieczeństwo. Proponowałbym jeszcze conajmniej kilka posad - speca od gospodarki i zaopatrzenia, znającego wyroki bogów albo koleżkę posiadającego szeroką wiedzę mistyczną. Nawet całkiem mądrze to rzekłem, kureczka......


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
enneid
Obywatel



Dołączył: 05 Lut 2006
Posty: 158
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z nad wzgórza na końcu świata (Michałowice)

PostWysłany: Czw 9:49, 13 Kwi 2006    Temat postu:

Frans
Stał od dłuzszego czasu w pierwszym rzędzie w końcu zdecydował sie złożyc kandydaturę
Nazywam się Frans z rodu szanowanego De-Gellie. mimo wszystko sam zgłoszę swoją kandytaturę, bo przecież nie można wybierać ludzi ktorzy sami się nieprzedstawią,, a wy osądzcie czy słusznie - powidział glosem który choć miał sie zdawać mocny był tak naprawdę dość słaby - Jako jeden z pierwszych doswiadczylem cuż oznacza brak odpowiednich sil porządkowych w miescie by zapewnić bezpieczeństwo. Z całego serca i na mój honor pragne przysiąc iż jeśli wybierzecie mnie na czlonka rady bedę starał się zapewniiać bezpieczeństwo i dobrobyt temu miastu.

Alkazz
Stary Krasnlud nie lubiał się odzywać często, dlatego dopiero jak sie zebrało kilku kandydatów postanowił zabrać głos: popieram wszystkie trzy kandytatury. Każdy znich jest na swój sposób wiarygodny, a co do rzetelność - spluną nieco hamsko - przekonamy się- innego wyjscia i tak nie ma

Fred słuchał, ale nie za bardzo interesował go wynik tego glosowania. ważn że władza w koncu jakaś powstanie

Qul-ina
Padawanka nie chciała i nie mogła uprawiać polityki. Kodeks jej na to nie pozwalał. wiedziała jednak że temu systemowi czegos brakuje. I wiedziała:
- władza w rękach kilku istot jest władza skuteczną, ale nie może być tak aby władza ta była dożywotnia. Dlatego proponuję, aby co roku lub co dwa lata wybierano nowych członków rady. myślę również iż sami obywatele powinni mieć mozliwość decydowania, o niektórych sprawach dotyczących miasta. dlatego proponuję by stworzyć zgromadzenie ludowe, które może być wezwane przez sama rade, gdy nie jest pewna jaka decyzje podjać, a takze prez samych obywteli, powiedzmy iż w tej drógiej sytuacji, przynajmniej 10 obywateli może poprosić o zgromadzenie ludowe


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nirian Samalai Feireniz
Tenebraes



Dołączył: 04 Lut 2006
Posty: 863
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków

PostWysłany: Czw 10:22, 13 Kwi 2006    Temat postu:

Rune Haako

Mężczyzna znów wyszedł na przód, tak by cały tłum go zobaczył. Podniósł ręce prosząc o ciszę, a kiedy już ją otrzymał, zaczął znów mówić spokojnie i łagodnie:
- Przyjaciele. Ten ogr słusznie mówi. Uważam, że w mieście powinien być ktoś od spraw militarnych i świetnym kandydatem zdaje się do tego być Bezlitosny. Przyda się też ktoś oświecony, kto rozmawia z siłami wyższymi, wybraliśmy więc Cocholainna. Przydałby się też jakiś mag… może ktoś wyrazi chęć? Może ktoś wyłoni kandydaturę? Zostały jeszcze dwie osoby: ktoś od ekonomii oraz jakiś urzędnik. W tym momencie wyłoniłbym kandydaturę Arkara, gdyż jest on niezwykle utalentowanym skrypą. Zgadzam się też z tą młodą kobietą. Rada będzie wybierana raz na jakiś czas, jednak myślę, że omówimy to później, jak już tą radę wybierzemy. Jakie są wasze inne kandydatury?
Wydaje się, że nieco zignorował słowa rannego szlachcica. Może poprostu ich nie uslyszał?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
enneid
Obywatel



Dołączył: 05 Lut 2006
Posty: 158
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z nad wzgórza na końcu świata (Michałowice)

PostWysłany: Czw 11:37, 13 Kwi 2006    Temat postu:

Alkazz znów zabrał głos: Jako iż Pan panie Rune jest najbogatrzym mieszkańcem, posiada pan też mennice, wydaje się pan odpowidnim kandydatem na posadę ekonoma. O ile pan bedzie dbał o interes miasta przedewszystkim- powidział to już z wyczowalna ironia, a moze nawet czymś wiecej.

Kel-ali słuchał całej dyskusji z zaparty tchem. Całkim fajna rozrywka. Też by się przylączyl do dyskusji, ale co by tu powiedzieć??

Frans Poczul sie urażony za taka ignorancę runa, ale nic nie poidział Był zbyt dumny by o cos usilnie błagac


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez enneid dnia Czw 11:49, 13 Kwi 2006, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Tenebraes Strona Główna -> Historia Tenebreas Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5  Następny
Strona 1 z 5

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin