Tenebraes

Vasemir

Michael Frex
Skina głową.
-Dziękuję.Zgadzacie się,bym był jednym z sędziów?Deklaruję,że jeśli mne wybierzecie,będę się starał by przynajmniej na tym świecie była sprawiedliwość

Nirian Samalai Feireniz

Bezlitosny

Bezlitosny uniósł jedną brew po czym zaczął się przyglądać zakapturzonemu nieznajomemu. Ciągle nie zmieniając swojej pozy, zrobił parę kroków w stronę Michaela. Przekrzywił głowę najpierw w prawo, potem w lewo.
- Zanim kogokolwiek poprę, muszę tą osobę poznać. Zdejmij kaptur młodzieńcze. I mów co wiedzieć o tobie musimy, bo chyba jesteś tu nowy. Nie każ mi czekać.

Vasemir

Michael Frex
Wychodzi przed tłum.
-Nazywam się Michael Frex,jestem prawnukiem Kaina,przeklętego przez Boga,boga słabych.[/i]-zdejmuje kaptur.
-Przeklinając go,dał nam,Kainitom także błogosławieństwo,ale nie o tym mam mówić.Gdy się...pożywiałem,wpdałem w szał,a gdy odzyskałem świadomość leżałem na ulicy w tym mieście.W mym nieśmiertelnym życiu kieruję się Ścieżką Honoru.Co jeszcze chcecie o mnie wiedzieć?

Nirian Samalai Feireniz

Bezlitosny

- Nie interesuje mnie kogo jesteś potomkiem. Więzy krwi nie zapewniają sprawiedliwości. Jesteś człowiekiem czy z innej rasy pochodzisz? Jesteś nieśmiertelny? Jakim cudem. Odpowiedz. Mówisz o szale i byciu przeklętym przez bogów? Jeśli prawdę mówisz i się nie wytłumaczysz, nie poprę cię. Rzekłem.

Jash

Don Brutto

- Eeejjj... czemu tak ostro? Przedstawił sie ładnie, widać że jakiś ułomny, poszkodowany przez bogów, a Ty mu Panie Bezlitości jeszcze wiercisz dziurkę w brzuchu. Ja cię popieram Felixie, czy jak Ci tam, ale powiedz temu służbiście to co chce wiedzieć, tak dla formalności, dobrze? - ogr wyglądał na rozindyczonego. Przybysz wzbudził jednak jego ciekawośc. Dobrych ludzi bogowie rzadko przeklinają.....

Vasemir

Michael Frex
-Wytłumaczę się.Ale raczej mnie nie poprzesz.Tak,jestem nieśmiertelny,choć można mnie zabić,jeśli zna się sposób.Tak,jestem jednym z Przklętych.Tak,wpadłem w szał.Od początku więc: parojciec mó,Kain złożył swego brata,Abla,w ofierze,bo był dla niego najcenniejszy.Wtedy ten 'dobry' i 'sprawiedliwy' bóg go przeklął.Teraz on i jego potomkowie żywimy się krwią i nocą żyjemy.Tak,jesteśmy wampirami,nie martwcie się,nie będę was napadał,by się pożywić.Zawsze jeszcze zwierzęta mają krew,a ludzie mogą zarobić,gdyby mi dali trochę swojej krwi.To jest przekleństwo.A błogosławieństwo?Żyjemy wiecznie!Mamy zdolności,o których nie śnilo się wielu spośród was!Ja niestety nie mogę żadnej zademonstrować,bowiem utraciłem je gdy się tu znalazłem.-przerwał na chwilę.[i]-Co do szału...tamtej nocy przesadziłem- zabiłem i piłem krew jakiegoś niewinnego człowieka,to na mnie szał sprowadziło.

Nirian Samalai Feireniz

Rune Haako

- Teraz mam pewność. Na pewno nie poprę tego człowieka, nie chcę, by ktoś taki sądził innych w mieście.

Bezlitosny

Ten nie usłyszał słów Runa. Skupiał się całkowicie na tym, co mówił nieznajomy. W pewnym momencie wyciągnął swój miecz, Iskrę, która wydawała się mistrzowską bronią. Na sobie miał skórzaną zbroję, a jego twarz nie wróżyła niczego dobrego. Dookoła były tłumy ludzi. Bezlitosny jednak zaczął iść powolnym krokiem w stronę kainity.
- Jako i przyznałeś się do zbrodni, zamordowałeś niewinnego człowieka, jesteś aresztowany. Poddaj się albo zakończysz swój nieśmiertelny żywot.

Jash

Don Brutto

- Nie no, bez jaj! Harskein, weź opanuj swoje krwiożercze zapędy. Masz strzec porządku w mieście, a koleś zaciukał niewinnego w innym planie. A może żartuje sobie z nas? Nie ma dowodów ani świadków. Może chce zabłysnąć jako twardziel. Bogowie, żołdaku, opanuj się, będziesz go ciął w tłumie? Obrady się jeszcze nie zakończyły....

- Rune, przemów mu do rozsądku, może i koleś nie jest święty, ale żeby od razu z mieczem?! Zabicie przeklętego przez bogów przynosi pecha! Jeszcze nie daj Boże ręka Ci uschnie..... A zresztą.... - Don Brutto poleciał za Bezlitosnym, nucąc : Cum debita ... - nie chciał by sie tutaj mordowali, każdy z nich mógł sie okazać na swój sposób przydatny.

Rzuca czar Aluzja Ginni-Dao
(przypisek od MG - by rzucać czary zauroczeń, trzeba patrzeć w oczy celu... a tu patrzenie w oczy było niemożliwe)
(przypisek od Don Brutto - czar działa na rzucającego i podnosi siłę jego sugestii. To czar pierwszego poziomu, a nie żadne przejmowanie kontroli itp.)

Vasemir

Michael Frex
Wybucha śmiechem.
-Oto wasz Sprawiedliwy!Nie uważacie,że już poniosłem karę?Coż,wasz wybór!Teraz będę nocami na was polował,zabijał,albo lepiej-przemieniał was na takich jak ja!Skoro taki wasz wybór....Ogrze-uschnięta ręka to raczej nic...Kain mimo wszystko,jeśliby go kto zabił,dostałby siedmiokrotną pomstę.A,byłbym zapomniał-nie ma niewinnych.Jeszcze się spotkamy,o Prawy
W tym momencie odwrócił się i rzucił biegiem.Przy najbliższej sposobności skręcił w boczną uliczkę i biegł dalej...

Jash

Don Brutto

- I zmarnowałem czar... Na co czekasz?! Powiedział że nas pozabija!! Goń go i postaraj nie zaciukać, bedzie z nim uciechy na rozprawie. Żyłby sobie taki w spokoju i co? A teraz? "Wsyćkich was powytłukę, tej!" Szkoda gadać. - Don Brutto wrócił na podest. - Ach, Rune , przyjacielu , tyle atrakcji jednego dnia. Masz złe podejście, tak jak i żołdak. Mielibyśmy go w sądzie, byłby blisko nas. Osoba publiczna krzywd otwarcie nie czyni. Siedziałby sobie grzecznie, sądził, a teraz bedzie latał po mieście i wysysał dziewki. Kurde - bele, troche wyobraźni.... Trzeba zagadać tłum, heh. Ty czy ja? A może nasz milczek coś opowie? - ogr wskazał na Arkara. Czekał na reakcję Rune.

Nirian Samalai Feireniz

Bezlitosny

Nie czekał zbyt długo. Momentalnie gdy Frex zaczął próbować przepychać się przez tłum, strażnik ruszył za nim. Liczył na to, że tłum go tak łatwo nie przepuści. Liczył też na to, że znajdzie się na tyle blisko by wyprowadzić cios. Na razie chciał znaleźć się jak najbliżej jego. Był gotowy na wszystko.
- Poddaj się, jesteś aresztowany! – wykrzyczał jeszcze raz. - Ludzie, zatrzymajcie go, w imię prawa!

Rune Haako

Rune Haako mówił spokojnie do ogra:
- Panie Don Brutto. Wątpię by ten wampir, jak sam się nazwał, był dobrym sędzią. Myślę, że znacznie lepiej jeśli znajdzie się w areszcie. Typy takie jak on powinny tam trafiać, prawda? Tłum trzeba zagadać, by wybrać ostatniego z sędziów. Możesz to zrobić, ale niech skończy się wcześniej ta śmieszna sytuacja. – zerknął na uciekającego Frexa.

Nirian Samalai Feireniz

Cień Tenebraes

Okazało się, że Kainita był niesamowicie zwinny. Korzystając z tego, że zna się na akrobatyce, niemal bez problemów zaczął omijać to, czy przeskakiwać kolejne osoby w tłumie. Bezlitosnemu nie szło to tak dobrze. Kiedy Frex wyrwał się z tłumu, zaczął biec. Po chwili rzucił się w stronę jakiejś bocznej uliczki i tam zniknął. Bezlitosny nie był daleko za nim. Powoli dobiegał już do zakrętu.

W pewnym momencie, Frex zorientował się, że wylądował w zaułku. Dookoła były tylko wysokie ściany kamienic. Było też tu jedno pudło, za którym teoretycznie można było się schować.

Vasemir

Michael Frex

Wypadł z tłumu.Biegł,ile miał sił w nogach.Ostro skręcił,wpadł w jakimś zaułek.
-Kurwa mać,pierdolone uprzedzenia do innych niż jebani ludzie....-zaklął,ale błyskawicznie zlustrował sytucję:jest w ślepej uliczce,ściany są zbyt wysokie,by wejść na dach,nawet o pudełku,za pudełkiem się można zchować,ale to zbyt oczywiste miejsce,zaraz wpadnie tu jego pościg.Złapał pudło i klęknął za nim przy samym rogu alei."Niech tylko pojawi się nasz "Prawy" i "Sprawiedliwy"-[pmyślał.Miał zamiar rzucić się z pudłem na Bezlitosnego,i uciec gdzieś dalej.A przy okazji,gdy będzie biegł obok "naszego strażnika" przynajmniej drasnąć go.W jego ręku już pojawił się sztylet.

Pluszak

MG

Wróciłem już. Teraz ja już przejmuję wszystkie działania jako Mg. Wszystko powinienem do jutrzejszego wieczora nadrobic. Cool

Pluszak

John Wilson

John sam nie lubił wampirów, a ze swoją wiedzą wiedział na czym polega żywot tych kreatur. Gdy wampir dopadł zaułka, a Bezlitosny był tuż pezed nim Wilson szybko ściągnął strzelbę z ramienia i sprawdził czy jest nabita. Przeszedł kilka kroków w przód tak żeby nikt mu nie przeszkadzał na linii strzału i spokojnie wycelował w strone wyjścią czekając aż tamten tylko wychyli swój łeb.
-No chodź tutaj pijawko. - mruknął cicho pod nosem.

/postać celuje i dostaje bonus do trafienia/