Forum Tenebraes
Forum RPG: Miasto na granicy Wieloświata
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Zdarzenia przed pierwszym tygodniem | Nie otwieraj okien...
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Tenebraes Strona Główna -> Historia Tenebreas
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Adahn
Wprowadzający się



Dołączył: 06 Lut 2006
Posty: 80
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ...from the Plane of Limbo

PostWysłany: Pon 19:33, 20 Lut 2006    Temat postu:

Egavas

- Zaczekaj. - rzekł ponuro minotaur.
- Sciągnij mu maskę. Chcę zobaczyć jego twarz. Nie ufam mu, ani trochę. Po przebudzeniu może chcieć się zemścić, a nim to nastąpi, chciałbym zobaczyć co skrywa pod tą maską. - wypowiadał słowa wolno, donośnie, praktycznie bez jakichkolwiek emocji.
- Ostrzegam jednak, jeśli ta istota zrobi choć jeden fałszywy ruch po odzyskaniu przytomności, to maska będzie moja... wraz z głową. - uciął zdanie szybko, bez zawachania.
Jego twarz nie zdradzała zupełnie nic. Stał niczym, posąg, oczekując na reakcję krasnoluda.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pluszak
Szanowany



Dołączył: 06 Lut 2006
Posty: 342
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 20:27, 20 Lut 2006    Temat postu:

- A kto powiedział, że ja mu ufam. Ściągnę maskę, chpoć nie wiem po co. Człowiek to człowiek. A jeśli będzie chciał walczyć, trza będzię się bronić. - rzekł krasnolud z ciężkim westchnieniem.
Popatrzył czy jego wcześniejsze ruchy nie spowodowały, że nieznajomy zaczął do siebie dochodzić. Jeśli nie to sięgnął po maskę i popatrzył się jak jest przymocowana poczym zaczął ją zdejmować. Nie czuł potrzeby tego robić, ale nie chciało mu się też już kłócić z minotaurem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jash
Cień



Dołączył: 07 Lut 2006
Posty: 134
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z kamienia

PostWysłany: Pon 21:40, 20 Lut 2006    Temat postu:

Don Brutto

Ogr cały czas zrzędząc wkroczył w znajdujący się przed nim korytarz.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nirian Samalai Feireniz
Tenebraes



Dołączył: 04 Lut 2006
Posty: 863
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków

PostWysłany: Wto 10:52, 21 Lut 2006    Temat postu:

Pod maską znajdowała się twarz człowieka, lub humanoida bardzo do człowieka podobnego. Miał nieco pożółkłą skórę, tak jakby był chory, nieco wydłużone, skośne oczy i tatuaż skorpiona na prawym policzku. Maska była przymocowana rzemieniami z tyłu, bez problemu dały się odwiązać.

Ogr za to spokojnie szedł dalej korytarzem, nieco rękoma opierając się o ściany. Nagle zaczęło być tu ślisko od jakiejś wydzieliny czy cieczy, która była na ciemnej podłodze. Korytarz nagle wprowadził go do kolejnej dużej sali, gdzie oprócz połamanych mebli, tak jak wcześniej, był tu barek z mnóstwem popękanego za nim szkła i kolejne dwa korytarze, jeden w lewo, drugi w prawo. Teraz Ogr był już pewny, że wczoraj był w tej karczmie, jednak była ona w nieco lepszym stanie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jash
Cień



Dołączył: 07 Lut 2006
Posty: 134
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z kamienia

PostWysłany: Wto 16:45, 21 Lut 2006    Temat postu:

Don Brutto

Rozejrzał się po pomieszczeniu, próbując dociec cóż takiego mogło się tutaj wydarzyć. Zajrzał też za barek w poszukiwaniu nieuszkodzonej, pełnej butelki.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adahn
Wprowadzający się



Dołączył: 06 Lut 2006
Posty: 80
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ...from the Plane of Limbo

PostWysłany: Śro 0:39, 22 Lut 2006    Temat postu:

Egavas

Spojrzał z zaciekawieniem na rysy twarzy nieznajomego.
- Dziwne to miejsce i równie dziwne istoty je zamieszkują. - rzekł na głos, choć nie kierował tych słów do nikogo w szczególności. Zarzucił swój oręż na ramię i ruszył w stronę bramy, w której wcześniej zniknął ogr.
- Jeśli pragniesz cucić tego bojownika, to ja lepiej się oddalę. - powiedział do krasnoluda, nie patrząc na niego jednak. Jego wzrok skupiony był na wrotach, prowadzących do wnętrza budynku.
- Ale pamiętaj, gdy coś pójdzie nie po Twojej myśli, to krzycz... - rzucił sucho, znikając w mroku zalewającym przejście.
Gdy tylko przekroczył próg, począł rozglądać się za sylwetką ogra.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pluszak
Szanowany



Dołączył: 06 Lut 2006
Posty: 342
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 1:59, 22 Lut 2006    Temat postu:

Kazadar

- Poradzę sobie. - rzucił odchodzącemu minotaurowi.
Krasnolud potrząsnął człowiekiem mocniej kilka razy mając nadzieję, że dojdzie do siebie. Żałował, że nie miał, ze soba żadnej wody, mógłby go łatwiej obudzić. Był jednak zadowolony, że tamci poszli. Człowiek powinien szybko się uspokoić po przebudzeniu.
Znów ponowił próbe i zwrócił się do czarodziejki nie odwracając głowy.
- I jak? Znlalazłaś coś?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nirian Samalai Feireniz
Tenebraes



Dołączył: 04 Lut 2006
Posty: 863
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków

PostWysłany: Śro 9:47, 22 Lut 2006    Temat postu:

Kiedy krasnolud zaczął cucić nieznajomego, okazało się nagle, że on już jest przytomny. Korzystając z tego, że brodacz się zbliżył, mężczyzna o dziwnych rysach zrobił nagle za pomocą nóg i rąk dźwignie i przerzucił krasnoluda nad swoją głową tak, że wylądował z hukiem na błotnistej ziemi, wydając z siebie odgłos zaskoczenia i bólu. Samuraj jednak nie czekał na dalszy przebieg sytuacji tylko niemal momentalnie przeturlikał się do swojej broni i złapał pochwę miecza w ręce, acz nie miał jeszcze czasu wyciągnąć ostrze. Zamiast tego, pozostając na klęczkach zaczął się wpatrywać w wrogów, gotowy do dalszej walki.

Co zaskoczyło ogra, za ladą była jedna butelka taniego bimbru. Znajdował się on w już nieco matowej, szarej butelce bez etykiety. Pomieszczenie wygląda tak, jakby gdzieś pięć lat temu trwała tu jakaś burda, a zamiast posprzątać, ktoś po prostu opuścił gospodę, pozwalając by sama się do końca rozpadła.
Minotaur na razie wszedł do pierwszego pomieszczenie, usłyszał przed sobą, zza ciemnym korytarzem jakieś szelesty, po czym cichy krzyk krasnoluda z tyłu.

Kazadar: -1 poziom zdrowia.

(Jash, pisz dłuższe te posty)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pluszak
Szanowany



Dołączył: 06 Lut 2006
Posty: 342
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 10:23, 22 Lut 2006    Temat postu:

Kazadar

Zbrojmistrz stęknął i podniósł się ciężko zwracająć się w stronę człowieka. Był bardzo zły i widać to było na jego twarzy. Młot trzymał w dłoniach jednak był opuszczony.
- Cholera, człowieku uspokój się! Nie dałem Cię ograbić, nie dałem Cię zabić co z łatwością moglibyśmy zrobić gdy leżałeś nieprzytomny. Kurwa, nie ma tu nikogo kto chciałby z Toba walczyć! - krasnolud się uspokajał powoli.
- To jak może się w końcu przywitamy? Bo sam zaczynam mieć dość. Gdyby nie ja leżałbyś teraz ogołocony ze wszystkiego i niewiadomo czy żywy. Ogr był bardzo konkretny w swych zachciankach. Jestem Kzadar, krasnoludzki zbrojmistrz. - dodał.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nirian Samalai Feireniz
Tenebraes



Dołączył: 04 Lut 2006
Posty: 863
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków

PostWysłany: Śro 10:36, 22 Lut 2006    Temat postu:

Nieznajomy zmrużył oczy, po czym zerknął w kierunku minotaura, który zniknął za bramą. Nie widział też nigdzie ogra, więc spokojnie mógł sądzić, że ten znajdował się już w środku. Z drugiej jednak strony musiał przyznać, że miał wszystkie przedmioty przy sobie, czyli krasnolud mówił prawdę. Wsunął pochwę z mieczem za pas, po czym wyprostował się, wcześniej tylko podnosząc jeszcze drugi, którzy miecz. To, że stał z schowaną bronią nie znaczyło jednak, że nie był gotowy do walki.
- Naruszyliście miejsce, które pilnuje. Ci, co już znaleźli się w środku budynku, poniosą śmierć. Wy odejdźcie tam, skąd przysiedliście, albo spotka was ten sam los. Nie szukam waszej zguby, jednak rozkaz jest mym honorem. Hai! – niemal wykrzyczał te słowa, mówiąc swoim dziwny, zaciągającym się akcentem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pluszak
Szanowany



Dołączył: 06 Lut 2006
Posty: 342
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 11:03, 22 Lut 2006    Temat postu:

Kazadar

- Skoroś taki honorowy i zawdzięczasz mi życie, może byś mi wyświadczył przysługę i pozwolił im wyjść? Zresztą mamy tam zamiar wejść bo właśnie chcemy się wydostać z tego miejsca i widzimy, że to jedyna droga. Chyba, że znasz inną? Naprawdę mało mnie obchodzi co tam jest, chcemy tylko się stąd wydostać. - krasnolud ciężko westchnął. - Jeśli uwartowałęm Ci po to życie, żebyś się odwdzięczył zabijaniem ICH, to naprawdę jesteś honorowy.
Krasnolud zaczął żałować, że obudził nieznajomego. Wszyscy oni chcą jak młodziaki bawić się bronią, a nie doceniają jej i nie rozumieją do czego ma służyć. On kując ja od wielu lat to zrozumiał. Co oni wiedzą o prawdziwej walce i wojnach?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nirian Samalai Feireniz
Tenebraes



Dołączył: 04 Lut 2006
Posty: 863
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków

PostWysłany: Śro 11:11, 22 Lut 2006    Temat postu:

- Czasem śmierć jest cenniejsza od życia, krasnoludzie. Przejść wam pozwolić nie mogę, gdyż czekało by mnie tylko sepukku – padło słowo niezrozumiałe, acz raczej nieprzyjemnie się kojarzące – Honorem mym jest paść w tej walce broniąc przejścia, lub pokonać tych, co próbowali naruszyć przejście. Nie chce cię zabijać dzielny, krasnoludki bushi – znów niejasne słowo – acz zrobię to, jeśli mnie do tego zmusisz.
Nieznajomy położył rękę na broni, po czym lekko zmrużył oczy, patrząc wciąż na Kazadara. Widocznie przeszkadzało mu to, że nie miał na sobie maski.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
enneid
Obywatel



Dołączył: 05 Lut 2006
Posty: 158
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z nad wzgórza na końcu świata (Michałowice)

PostWysłany: Śro 15:15, 22 Lut 2006    Temat postu:

Kel-ali

Jawa nie chciał iść z minotaurem, wolał zostać z Kazadarem, ale w tej chwili nie był pewny która z tych opcji wydawała sie bardziej rosądna. Przebudzenie nieznajomego było błyskawiczne, więc nie zdołał nic wten czas zrobić. Nie miał jednak zamiaru przez cały czas stać bezczynnie:
- seria zdenerwowanych głosikow - Ty żułty my nie widzimy innej drogi jak tylko przez te drzwi. tamten zaułek jest slepy, a ty jako jedyny chyba znasz drogę na zewnatrz. My tobie nic nie zrobilismy, wiec moze nas zaprowadzisz do wyjscia. bedziemy wdzieczni pojdziemy sobie stąd i kwita - Na wojownka patrzył nieco wojowniczo. ta sytuacja coraz bardziej go irytowała i chyba nawet zaczęła nudzić


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jash
Cień



Dołączył: 07 Lut 2006
Posty: 134
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z kamienia

PostWysłany: Śro 16:26, 22 Lut 2006    Temat postu:

Don Brutto

Siadł ciężko, opierając się plecami o resztę baru. Pociągnął przy tym solidny łyk gorzały, na jego twarzy znów zagościł paskudny uśmiech.

- Heeh, jedyna dobra rzecz co mnie od rana spotkała! Hm, tylko jak się tu uchowałaś, co skarbie? - przemawiał pieszczotliwie do butelczyny. Pociągnął drugi równie solidny łyk, po czym rozejrzał się po pomieszczeniu.

- Oho, musiałabyć tu niezła impreza! Całkiem tu sympatycznie i przytulnie, prawie jak w domu, heh. Chyba już tu kiedyś byłem.....

Jako iż nie miał nic lepszego do roboty,a do grupy na zewnątrz nie miał ochoty wracać, rozkoszował się urokiem chwili. Racząc się tanim trunkiem, zaintonował biesiadną piosnkę. Śpiewał jednak bardziej dla siebie - mimo, iż budynek wyglądał na opuszczony, jakoś nie był skory do wydzierania się na całe gardło.

- Mały elfi marynarzyk kruche ma kosteczki...
przyszła fala, elfa zmyła,
nie będzie się już pchać do beczki!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adahn
Wprowadzający się



Dołączył: 06 Lut 2006
Posty: 80
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ...from the Plane of Limbo

PostWysłany: Śro 17:52, 22 Lut 2006    Temat postu:

Egavas

Westchnął ciężko, słysząc dźwięki, wydawane przez krasnoluda. Miał już serdecznie dość całej tej sytuacji.
"Ta kraina niczym się nie różni od Niflheim. Nie można uciec od walki." - skwitował obecne wydarzenia w myślach i westchął ponownie...
"By Was wszystkich tryby Mechanusa pożarły!" - zklął w myślach, zaciskając przy tym dłonie na broni. Jego irytacja uwidoczniała się, wraz z każdym nieświadomie napinanym mięśniem. Tego już było za wiele.
Przygotował oręż do tego, co miało nadejść za chwilę. Odwrócił się, podszedł cicho do bramy i kopnął z całych sił we wrota, aby otworzyć je niespodziewanie na oścież. Miał nadzieję, że wprowadzi tym manewrem pewien element zaskoczenia. Ściskając topór z całych sił, przygotowywał się do tego, co ujrzy za bramą...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Tenebraes Strona Główna -> Historia Tenebreas Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
Strona 5 z 8

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin